Z zawodu jestem programistą i administratorem systemów informatycznych, jednak w wolnym czasie staję się nieustraszonym gejmerem. Lubię sobie ostro pograć w niekiedy bardzo wymagające sprzętowo gry. Rozglądając się zatem w sieci za optymalnym rozwiązaniem, które zaspokoiło by moje potrzeby zarówno zawodowe, jak i czasu wolnego, natknąłem się na laptopy Xnote, które w sposób szczególny przykuły moją uwagę. Czemu tak się stało? Otóż producent zapewniał silną, jakościową, a zarazem mobilną platformę dla gracza, trwałość i łatwą rozbudowę sprzętu. Jakby zahipnotyzowany tymi pięknymi obietnicami, wyłożyłem sporą kasę, aby 2 lata temu stać się posiadaczem laptopa Xnote P177SM.
Wybrałem następującą konfigurację sprzętu:
- kartą grafiki NVIDIA Gforce GTX-770M;
- 16GB RAM;
- CPU iCore 2.7Ghz;
- HDD SSD 256GB;
Na powyższą konfigurację wydałem wówczas ponad 7000zł! Sądziłem, że będę zadowolony.
Obiecanki cacanki, a głupiemu radość
Przez krótki czas laptop XNOTE bardzo mi się podobał, ale najwidoczniej byłem początkowo zauroczony nowym nabytkiem, którzy rzeczywiście początkowo spełniał swoje zadanie. Mój zachwyt nie trwał jednak długo, ponieważ już po kilku miesiącach użytkowania sprzętu, nawaliła płyta główna i musiałem wysłać laptop do serwisu. Po około 3 tygodniach oczekiwania, sprzęt został naprawiony w ramach gwarancji. Ciekawostką jest fakt, iż specyfikacja płyty głównej, którą zamontowano w serwisie, nieco się różniła od poprzedniej.
To jednak był dopiero początek czarnej serii zdarzeń XNOTE. O dziwo, tuż po odbiorze laptopa z serwisu, bateria zaczęła nawalać, a potem zupełnie przestała się ładować. W sumie, żywotność baterii, która obecnie kosztuje prawie 500zł, wyniosła lekko ponad rok czasu. Czy to oznacza, że co roku miałbym wykładać 500zł na nową baterię, aby móc korzystać z mobilności laptopa? Lekka przesada!
W drugim roku użytkowania, wewnątrz matrycy (wyświetlacza) pojawiły się czarne plamy, jakby spowodowane jej wewnętrznym pęknięciem, jednak z zupełnie niewyjaśnionych przyczyn. Ponieważ okres gwarancyjny już wówczas minął, byłem zmuszony do wymiany matrycy na własny koszt.
Kilka tygodni później, zaczęło nawalać chłodzenie procesora. Początkowo pomogło czyszczenie układu chłodzenia i nasmarowanie osi wiatraka. Te czynności musiałem jednak powtarzać regularnie aby chłodzenie działało prawidłowo. Po jakimś czasie silnik wiatraka całkiem padł. Ponieważ okazało się, że nowe chłodzenie to wydatek około 200zł (XNOTE bardzo się ceni), wykorzystałem jako część zamienna wiatrak CPU ze starego laptopa Acer, który okazał się idealnie pasować do mojego XNOTE.
Alternatywne chłodzenie CPU - Wiatrak wzięty ze starego laptopa ACER |
Następnie pojawiły się problemy z zasilaczem, które jednak udało mi się samemu rozwiązać, ustawiając odpowiednio mechanicznie poluzowane styki.
Kolejne niespodzianki i mankamenty
Półtora roku po zakupie sprzętu, zacząłem się „przymierzać” do podmiany karty grafiki na bardziej wydajny model. Jednak szybko zrezygnowałem z tego zamiaru, gdyż się okazało, że taka podmiana to koszt połowy nowego laptopa! To prawda, laptop można łatwo rozbudować, co nie oznacza, że nie będzie to drogo kosztowało. Łatwo nie oznacza bowiem tanio. Producent nie kłamał!
Jeśli chodzi o mobilność, to ten ważący około 4 kilogramów kolos, wraz ze swoim 888-gramowym zasilaczem, stanowią niezły bagaż. Na dodatek wymiary laptopa nie są małe, co sprawia dodatkowe trudności jeśli wybieramy się w dalszą podróż.
Dużym mankamentem mojego modelu XNOTE jest bardzo kiepskiej jakości obudowa, z której aluminiowej części obficie odpryskuje farba, nawet w trakcie zwyczajnego przemieszczania sprzętu.
Obudowa z odpryskującą farbą |
Podświetlana klawiatura jest owszem bardzo przydatna, lecz jej klawisze odpadają wskutek ich delikatnego czyszczenia suchą ściereczką. Dwóch klawiszy nie udało mi się z powrotem przyczepić.
Wypadek podczas czyszczenia klawiatury |
Głośniki praktycznie nie mają mocy, a miały zapewnić niesamowite wrażenia podczas gier!
Kolejną ciekawostką jest touchpad, którego praktycznie nie da się używać od samego początku, ze względu na drganie kursora wskutek wibracji od obydwu układów chłodzenia, szczególnie gdy procesor i karta grafiki intensywnie pracują.
Muszę też wspomnieć, iż podczas wymagających gier laptop staje się od spodu bardzo gorący, a chłodzenie jest wówczas bardzo głośne. Laptop w takim stanie, trzymany na kolanach, wręcz parzy.
Jeśli chodzi o czyszczenie obudowy, to jest ono bardzo kłopotliwe, gdyż do jej gumowatej powierzchni wszystko łatwo lgnie i tworzą się na niej trudne do usunięcia plamy.
Po takim doświadczeniu, jestem szczerze przekonany, że nigdy więcej nie kupię sprzętu firmy XNOTE.
Ponieważ właśnie przymierzam się do zakupu nowego laptopa, postanowiłem tym razem rozejrzeć się bardzo dokładnie nad różnymi możliwościami, jakie oferuje obecny rynek. Szukając w sieci opinii i porad w tym temacie, natknąłem się, całkiem przypadkowo, na ciekawą grupę dyskusyjną https://www.facebook.com/groups/laptop.nieidealny.plk, którą mogę szczerze polecić wszystkim tym, którzy nie chcą ponieść rozczarowania i klęski z nieodpowienio dopasowanym do własnych potrzeb sprzętem, podobnie jak miało to miejsce w moim przypadku. Powiązane z grupą jest również forum https://www.forum.nieidealny.pl/.
W przypadku pytań proszę o komentarze. Dziękuję za uwagę i zapraszam ponownie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaj komentarz